Gretkowska w „Obywatelce” bardzo pomysłowo
łączy to co dzieje się na arenie politycznej z prywatnymi rozterkami.
Czasami w jej zapiskach widoczne jest swoiste przewartościowanie. O
wiele bardziej pochłania ją życie narodu niż frasunki męża czy
kilkuletniej córeczki.dy w 2006 roku autorka postanowiła założyć Partię Kobiet, inicjatywa
spotkała się z szerokim oddźwiękiem, a nie kończący się wir wydarzeń
pozbawił ją czasu dla rodziny i siebie samej.
„Obywatelka” jest dziennikiem dni, w
których Partia Kobiet święciła triumfy. Szokujące plakaty, na których
zaprezentowane zostały roznegliżowane kobiety – to był tylko jeden z
niewielu chwytów, które sprytnie wykorzystały członkinie ugrupowania.
Niejednokrotnie
podważona zostanie wiarygodność polskich mediów, które jak się okazuje
ograniczały się jedynie do przedstawiania szczątkowych informacji na
temat tego co działo się wewnątrz partii. Pisząc o wartości kobiet, o ich problemach i
postulatach, wcale nie upokarza mężczyzn.
Książka ukazuje typowo feministyczny pogląd na świat i próbę walki o prawa kobiet w Polsce. Ważna jest tu kwestia emancypacji kobiet, która to została zaczerpnięta z pozytywizmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz